Stawiam w miasteczku tylko te budynki, które są mi potrzebne, a nie, że mam taki kaprys, to nie jest Sim City.
Gram spokojnie, na luzie, dla zabawy, Co!!? Ktoś mnie splądrował!!! Wrrrr!!! Nie denerwuję się w ogóle, jestem tylko „emocjonalnie elastyczny”.
Wszystkie perełki mają 0 na końcu, to nie jest żadne dziwactwo, myślicie, że mam ADHD, nic z tych rzeczy, to jest „special effects”.
Sąsiad wbił mi się na zarobek, a wy mówicie, by przebaczyć i zapomnieć? Ani nie jestem Jezusem, ani nie mam Alzheimera! Kto też ma go w sąsiadach?!!!
Od lat nie umawiam się ze znajomymi na wieczór, bo o 20:00? nie no, nie mogę, przecież mam gvg… Z czym to się pije? – pytają. Zmieniłem przyjaciół.
Wykonuję wszystkie zadania dzienne przez co, kiedyś przeskoczyłem o dwie epoki do przodu i nagle znalazłem się postmodernizmie zupełnie do tego nieprzygotowany.
Nie udzielam się na czacie globalnym, żeby sobie nie narobić obciachu, bez tego też daję radę.
W naszej gildii są same anioły, a gdy się im podetnie skrzydła to lecą dalej na miotle.
Rozkręciłem się, gdy FoE stworzyło GPCh, a potem wprowadziło wulkan.
Wraz z nową epoką miało się grać łatwiej, ale to jest przecież kosmos.
Uruchamiając kuchenkę mikrofalową próbuję najpierw założyć oblegi.
Kiedy czuję się znudzony zmieniam swój awatar.
Obserwuję zmiany pór roku po rozpoczynających się eventach.
Czytam bloga Globalna zawierucha klikając myszką jednocześnie na GPCh.
Na moim profilu widnieje napis: „Co się głupio gapisz? Wolałbyś leżeć teraz na plaży?”
Słowo, którego znaczenia nie rozumiem: „Mobilizacja”
Słowo, którego znaczenia nie pamiętam: „Łańcuszki”.
Słowo, które mnie najbardziej pobudza do działania: „Mobilizacja!!!”.
Najbardziej znienawidzone słowo: „plaża”.
Najpiękniejszy moment w grze, kiedy zamykam kolejny poziom perły.
Tak, tak…my gracze FoE jesteśmy jedyni w swoim rodzaju…
Myślałeś, że jak to przeczytasz to coś się wydarzy, a tu nic… Jak zwykle…. Ale przynajmniej uśmiechnąłeś się.
Autor: Beatka Szczęśliwa