Home / Opowiadania / Domin / To koniec

To koniec

Domin nonszalancko wkroczył na scenę i podszedł do mikrofonu. Rozległy się brawa i wiwaty.

– Dzięki dzięki – pomachał w stronę zebranej publiczności, po czym wykonał uspokajający gest – Ale dobra już…

Stojący pod sceną Argendor uniósł wysoko tabliczkę z napisem “Cisza”, a tłum momentalnie zamilkł.

– Dziękuję wszystkim, którzy tu przyszli. Jak pewnie wiecie, mam ważne ogłoszenie. Otóż… to koniec redakcji.

Argendor uniósł tabliczkę, a tłum zaczął wiwatować. Zaskoczony spojrzał na napis – “Radość”.

– Cholera, nie to… – grzebał chwilę, po czym wyjął nową tabliczkę, a odgłos radości zmienił się w smutne westchnięcie – Dziwne, chyba nie tak miało to iść…

[Tymczasem za sceną]

– Emm… – Kicia podrapała się w głowę.

– Czegoś nie wiemy? – zapytał Thomasinho.

– Chyba dałem mu złą kartkę z przemówieniem. – skrzywił się Azumi.

– Jak to złą kartkę? – Kicia zbladła.

– Ymm… sorki? – wzruszył ramionami Azumi.

[Na scenie]

– Tak, wiem, ciężko w to uwierzyć… Ale takie są fakty. – Domin dalej czytał z kartki. – Inflacja, rachunki… Utrzymanie redakcji stało się bardzo drogie. Takie czasy…

[Za sceną]

– Czy on w ogóle czyta ze zrozumieniem? – Kicia zaczęła obgryzać pazury z nerwów.

– A to dopiero początek… – westchnął Azumi.

– Że co? – Kicia omal nie zemdlała.

– Może nie będzie tak źle… – uśmiechnął się.

– Nie będzie źle? Nie będzie źle?! – Kicia wyjęła telefon – Lucky? Mamy problem. Trzeba unieszkodliwić Domina zanim skończy przemówienie.

– Poczekaj jeszcze – Azumi uniósł dłoń i uśmiechnął się podstępnie – Ja dobrze wiem, jaką kartkę wziął…

[Na scenie]

– Dlatego właśnie, jako najwspanialszy redaktor naczelny – oczy Domina zabłysły – O wielkim sercu, ogromnym talencie, niezwykle mądry i niesamowicie skromny… Postanowiłem, że resztkę środków przeznaczę na prem… Prem…

Domin zachwiał się i złapał za serce.

[Za sceną]

– Ups…

– Ups? – Kicia spojrzała się na Azumiego – Dałeś mu słowo “premia” w przemówieniu?

– Myślałem, że nie zauważy po pochwałach…

Kicia przewróciła oczami i znów uniosła telefon.

– Lucky? Już nieważne.

Beatka stała i skrupulatnie robiąc notatki przygryzała język

– Takie wydarzenie, to trzeba uwiecznić i zapisać na kartach historii.

Skonsternowani towarzysze patrzyli ze zdziwieniem to na nią, to na Domina.

[Na scenie]

– Domin, ja nie mam na to tabliczki – szepnął Argendor – Tego nie było w scenariuszu…

– A żebyś wiedział, że nie było! – odzyskał głos Domin – Jakie PREM…? – urwał i odwrócił się w stronę kotar.

– No właśnie ja się ciebie pytam, jakie “prem”?

– To za… za… mach… – ledwo wydusił z siebie Domin

[Za sceną]

– No faktycznie zamach… Na nas – westchnęła Kicia – Chodź Beatka, jak zwykle wszystko na naszej głowie.

Kicia i Beatka wyszły zza kotary, przeszły nad czołgającym się Dominem i obok zaskoczonego Argendora.

– No więc… – zaczęła Beatka – Tak naprawdę chodziło nam o to, że robimy wakacyjną przerwę.

– Taką od teraz, do września – dodała Kicia i spojrzała groźnie na Argendora, który zbladł i zaczął szukać tabliczki.

Publiczność zareagowała głośnym buczeniem.

– Tak, wiemy, ale spokojnie, wróc…

– Miał być popcorn i budka z piwem! – krzyknął Pablop z trybun.

Kicia i Beatka spojrzały po sobie zaskoczone. Zza kotar wychylił się Thomasinho.

– Miałem ściągnąć ludzi, nikt nie mówił jak. – wycedził w ich stronę.

– Chyba pora się ulotnić… – Beatka spojrzała na Kicię.

– Zdecydowanie… przynajmniej do września.


Autor: Najwspanialszy i najskromniejszy na świecie redaktor naczelny Domin

Blogowy quiz memowy

Quiz memowo-minionkowy przygotowany przez Beatkę Szczęśliwą (się dziewczyna napracowała) Czytaliście bloga? No to pewnie skojarzycie fragmenty, co nie? Nagroda? Satysfakcja!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *