Home / Opowiadania / Pablop / Dzień jak codzień…

Dzień jak codzień…

W najtajniejszej z wszystkich tajnych komnat gildyjnego ratusza, do której prowadzące drzwi nosiły napis „narady przed gvg”, za stołem siedziała czarnowłosa kobieta, nerwowo przerzucająca kartki. Po chwili spojrzała na zegar na ścianie gdzie godzina wskazywała 19:30 i głośno westchnęła
– Gdzie oni są do ku… rki rurki?! Tyle do ustalenia! Mówiłam wyraźnie, przychodzić na gvg wcześniej!!
5 minut później do pokoju wkroczyli Thomasinho oraz Atanazjaa rozmawiając cicho
– Musimy dziś poradzić sobie sami z Przystankami we współczesności bo pewnie zaś rzuci wszystkich na ALL – rzekł Thomasinho
– Masz rację… wiecznie sami… – odparła Atanazjaa
Po czym oboje zasiedli na niewygodnych krzesłach. Około godziny 19:45 w sali zrobiło się nieco gwarniej – pojawili się kolejno Finca, Avalon, Pablop, Eufemia, Długi, Elyn, Arestmax oraz Fazi. Gdy już wszyscy zasiedli na miejscach, czarnowłosa kobieta zabrała głos:
– Dobrze moi kochani, każdy ma dziś ściśle określone zadania. Dodam że bardzo proste. Najpierw Atanazjaa: uwolnisz przemysł i zaczynasz od współczesności, tam 10 sekund przez przeliczeniem zakładasz obleg na 55:50 i zbijasz do jednej walki. Po przeliczeniu natychmiast zakładasz obleg na 55:48 i bierzemy to przed Przystanią. Chyba, że oni uwolnią wcześniej 54:45, to wtedy natychmiast zakładasz tam obleg, a jeśli nie uwolnią, to potem zabierasz 55:51, i w górę. Z kolei jesli ODZ zajmie 54:61, to uwalniasz 55:35 i zajmujesz 55:37. Jeśli jednak ODZ nie zajmie 54:61, to zabierasz tylko 55:36 i potem w prawo. Jasne wszystko, prawda?
– No w zasadzie to… – zaczęła Atanazjaa
– Świetnie!! – odparła Maria – Wiedziałam, że kto jak to, ale ty załapiesz wszystko w mig!
Wyraźnie pobladła Atanazja pochyliła się do siedzącego obok Pablopa.
– Paplop, ja nic nie zapamiętałam. Co mam robić??!!
– No jak to co? Masz uwolnić przemysł – odparł Pablop
– No! A potem?
– A potem mów to co ja zawsze: „fuck wywaliło mnie z gry – pewnie przez te zasrane botyy!!” – to zawsze spotyka się ze zrozumieniem.
– No i to jest porządna rada, już wiem czemu masz tu gwiazdkę – odparła wyraźnie uspokojna Atanazjaa.
Maria kontynuowała przydzielanie zadań:
– Thomasinho, zaczynasz od modernizmu. Szybko tarczujesz, a jeśli ODZ wejdą, to zajmujesz te pustaki na dole! Rozumiesz?
– No tak nie bardzo…
– Boszsze… czy nikt mnie nie rozumie?! Gdzie jest Marti? Ona zawsze ze wszystkim nadążała… Dobra Thomasinho, dasz sobie jakoś radę i koniec kropka!
Po czym dalej…
– Pablop, uwolnisz jutro i lecisz na ALL!
– Ok – odparł Pablop.
– Na głosowym będziesz?
– Nie, wiesz jak to u mnie jest…
– No wiem – po czym szeptem pod nosem dodała złośliwie: ciekawe czy on sobie może kanapkę sam zrobić bez zgody żony…
– Dobra, zatem kto nie jest panto…. znaczy chciałam powiedzieć, kto ma możliwość, to zapraszam na głosowy!
Godzina 20:02.
– Do jasnej cholery! Kto miał uwolnić Jutro?! Trzeba myśleć!! – wrzasnął Pablop
– No w zasadzie… Ty miałeś – powiedziała Maria.
– Absolutnie wykluczone!!
– Zerknij sobie w rozpiskę.
– No ja p………. to niemożliwe!
– Możliwe! I nie pyskuj! Bo cię wyślę do Akademii Elessar!

Autor: Pablop

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *