Wracamy po krótkiej przerwie, która wcale nie była spowodowana czasowym aresztem całej redakcji za żartobliwy mem na temat awersji naszego najwspanialszego władcy Paoola do wprowadzenia regulaminu gildyjnego. Przecież jak wszyscy wiemy, nasz przywódca nigdy nie miał takiej niechęci, a wręcz kazał przyspieszyć prace nad powstawaniem spisu obowiązków. Byłoby to wielką niegodziwością i zdradą stanu, gdybyśmy kiedykolwiek zwątpili w zamiłowanie Paoola do zasad. W ostatnim czasie sam nawet zasiadł do Wielkiej Księgi by napisać w niej ostatni punkt regulaminu, co ostatecznie doprowadziło do jego ukończenia. Gratulacje dla naszego przywódcy!
*pogrubione słowa wcale nie stanowią ukrytej wiadomości.
Autor: Domin