Część ostatnia
Poranek po imprezie integracyjnej – sala obrad rady gildii.
Przy długim stole siedziały dwie osoby – Finca przeglądający jakieś papiery, oraz nieco dalej blada jak ściana Eufemia, która drżącą ręką usiłowała sobie nalać z dzbanka wody do szklanki, mrucząc przy tym pod nosem
– Nigdy więcej… Nigdy więcej…
Po chwili powiedziała już głośniej:
– Finca błagam cię, nie podałbyś mi z szafki tabletki na ból głowy?
– Eufemia, przeglądam teraz stan skarbca… Nie możesz sama sobie wziąć?
– Proszę, nie wiem co się dzieje ale podłoga się jakoś rusza…
– Ech, dobra, niech ci będzie, chcesz apap czy ibum?
– Ketonal!!
– Jedną, dwie?
– Pięć!!
Po zażyciu tabletek położyła głowę na stole i zasnęła.
5 minut później do sali weszła Maria mrucząc coś niewyraźnie pod nosem
– Co tam szepczesz? – zapytał Finca
– Wody… – po czym spoczęła na ławce niedaleko Eufemii, modląc się w myślach o jak najszybszą śmierć.. Gdy już skupiła wzrok na jednym punkcie i sala przestała wirować, odetchnęła kilka razy głęboko po czym zwróciła się do Fincy, który właśnie podawał jej wodę.
– Jest coś ważnego o czym powinnam wiedzieć?
– Od rana same dobre wiadomości. Dzwonili ze szpitala, Dareksu nie odzyskał jeszcze przytomności, ale mówią, że jego stan jest stabilny i wyliże się z tego!
– Rany boskie, co?! Co mu się stało?! Pod samochód wpadł jak wracał z imprezy czy co?
– Yyyyyyy…
– No mów, do cholery !
– Chyba można powiedzieć, że przejechał go czołg… tak w przenośni i to wściekły czołg!
– Mówże Finca do mnie normalnie bo nic nie rozumiem!
Finca opowiedział jej o całym zajściu kończącym imprezę integracyjną.
– Chcesz mi powiedzieć, że połamałam o głowę wyższego ode mnie silnego faceta?!
– Cóż.. wczoraj wyglądało to jak starcie nawałnicy gwoździ z berserkerem… i to nie ty byłaś berserkerem.
– Jezu, nie wierzę, co ze mnie za szefowa co bije swoich gildian. Ale to na pewno byłam ja? Parę dziewczyn było podobnie ubranych, może to jakaś pomyłka!
– No cóż, mamy XXI wiek… jest yyyy, no, nagranie…
– Żartujesz?
– No… nie…
Włączył nagranie na telefonie.
– O tu jest jak zadajesz cios z wyskoku!
– Chyba żartujesz, ja byłam w szpilkach, w życiu nie wyskoczyłabym tak wysoko!
– Wiem, ale zobacz na zbliżeniu, odbijasz się od stolika.
– Faktycznie, no nie powiem całkiem zgrabnie mi to wyszło… tfu do cholery, co ja gadam?! Jak mogłam tak postąpić. Brakowało mu tylko dwóch ulepszeń wilii gubernatora. No bo jak mówił ma siedem a trzeba mieć dziewięć! I jak on teraz zakręci kołem? Wszystko przeze mnie!
W tym momencie obudziła się Eufemia, a widząc Marię rzekła:
– Cześć słońce, jak się czujesz? Też tak okropnie jak ja?
– Nawet nie pytaj… Zobacz co narobiłam pod koniec imprezy.
Pokazała nagranie, Eufemia po obejrzeniu całości powiedziała:
– Nie martw się Maria, na pewno nie jest tak źle jak wygląda to na filmiku… Ten obcas na pewno nie wbił mu się w czoło aż tak głęboko…
– W wy dziewczyny to… – zapytał niepewnie Finca
– To co? – odparły jednocześnie
– No ten, no wy to znowu się lubicie?
– My się lubimy od pierwszego dnia znajomości, prawda Maria?
– Oczywiście kochana, nie wiem co ty Finca gadasz za głupoty.
– No cóż, gdyby nie Długi, to by teraz Eufemia leżała obok Dareksu… – powiedział Finca.
– I co to też niby moja sprawka? – zapytała przerażona Maria.
– No tak, ale dla usprawiedliwienia dodam, że Eufemia cię nieładnie sprowokowała!
– Ja?! – wrzasnęła Eufemia – Przecież ja ją bardzo lubię.
Obie spojrzały groźnie na Fince.
– Finca, czy ty nas czasem w coś nie wkręcasz? Coś to podejrzane jest wszystko… – zapytała Maria
– Oczywiście, że nie, ale jak mi nie wierzycie to cóż… jest nagranie. Pokazać?
– NIE!!!- wrzasnęły obie panie po czym rzuciły telefon Finci na podłogę i zaczęły po nim skakać na zmianę.
THE END
Autor: Pablop