Home / Kącik poetycki / Kącik poetycki – 9.05.2024

Kącik poetycki – 9.05.2024

Pośród fal spienionych, pośród mórz otchłani
Dwa serca zbłąkane szukały przystani
Spotkały się przez chwilę i mocniej zabiły
Ich drogę do miłości gwiazdy rozświetliły
Tak jak dwie fregaty w porcie przytulone
Niewidzialnym łukiem tęczy z sobą połączone
Razem odpłynęły w niebyt, w nieistnienie
Z czeluści wieczności czerpiąc swe natchnienie
I ze snu wieczności kilka chwil zaledwie
Dla siebie tylko skradły, błądząc tak bajecznie
W samotności we dwoje, sobą zachwyceni
Czułym pocałunkiem na zawsze złączeni
Z dłońmi splecionymi w uścisku miłosnym
Ciałami złączonymi w tańcu tak radosnym
Duszami płynącymi pośród łąk zielonych
Pachnącymi kwieciem, niebem rozgwieżdżonym
W uniesieniu trwały chcąc czas swój oszukać
Bez strachu o jutro, by do drzwi zapukać
Własnych myśli i ujrzeć głębie swoich oczu
Czuć dotyk swych ciał gdy staną na zboczu
Lecz kropla czasu tego gdzieś do rzeki wpadła
Rozpłynęła się w morzu i cisza zapadła
Więc wybacz mi proszę, że nie potrafiłam
Rzeki tej zatrzymać i chociaż błądziłam
W labiryncie i czasu i uczuć mych głębi
Zostawiłam Ci pustkę i miłość co ziębi
Więc wybacz mi proszę, że tylko myślami
Całuję Twoje usta, dotykam rękami
Wpatrując się w Ciebie gdy stoisz tak drżący
Z gorzką łzą na policzku co płynie niechcący
Więc wybacz mi proszę, że wciąż będę czekać
Aż chwile te wrócą i znów czasu rzeka
Zwróci nam kroplę jedną z czasu tego
Co razem spijaliśmy z pucharu Naszego.

Autor: Clara

“Przez czas w milczeniu”
W milczeniu czasu zakrzywienie,
Z miłości serce krwiście płonie,
W ciemność własnych słów w ciszy kroczę,
Ścieżka z której tylko dla ciebie zboczę,
Bez słów zbędnych przez świat iść pragnę,
I twej obecności się nie pozbawię,
Bez słów pragę twe piękno chwalić,
Aby sercu ciebie nie pozbawić,
Idę w milczeniu śladem twoich stóp,
Od dziś i aż po grób,
W twych pragnę się zatopić ramionach,
Nim czas mój skona,
W twoje pragnę patrzeć spojrzenie,
Życia mego marzenie,
Serce krwiście płonie,
Gdy patrzę na twe skronie,
W milczeniu idę kolejny już raz,
Gdy miłość nadal płonie w nas,
W rozkoszy twego miłowania,
Spoczywa sens mego istnienia,
Słowa nie oddadzą mej miłości,
I radości z twej obecności.

Autor: A.A.

„Oda do wiosny”
Idź już sobie zimo, mamy dość twych czułości,
Idź stąd jak najdalej, mamy dość twej obecności.
Pragniemy wiosennego słonka, co nam skórę ogrzeje,
Czekamy, aż natura się zbudzi, ciepły wiatr zawieje,
Chcemy do szafy schować grube kurtki i swetry,
Chcemy, by do czerwoności rozgrzały się termometry.

Wiosna coraz odważniej swe kroki stawia,
Pięknem przyrody swą obecność objawia.
Woń kwiatów przyjemnie nasze nosy pieści,
Słowik swym śpiewem przyjście ciepłych dni obwieści.
Słonko da znak, by zimowe kurtki pochować,
Przemijającej zimy nikt nie będzie żałować.

Autor: T.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *