Home / FoE / Wywiady / Pablop

Pablop

W krzyżowym ogniu pytań… – Pablop

Beatka Szczęśliwa: Dzień dobry Pablop. Dziękuję, że zgodziłeś się na udzielenie wywiadu. Pytania zadawały różne osoby, które Cię znają. Po udzieleniu odpowiedzi na nie, zdradzę kto je zadał. 

Pierwszy zestaw pytań dotyczy fuzji Jamy Chama z Rewolucją.

Rudeboy: Od pewnego czasu prowadzisz blogi związane z gildiami, które współtworzysz (poza Mrówkami chyba?). Pierwszą gildią byli Nieznani Sprawcy i słynne „Kroniki NS”. Powiedz proszę, co poszło wtedy źle? Dlaczego gildia nie przetrwała w pierwotnej formie oraz dlaczego według Ciebie Rewolucja ma większe szanse na powodzenie?
Pablop: Ciężko powiedzieć co poszło źle, chyba nie było żadnego planu na rozwój gildii – dokuczaliśmy każdemu na GVG – dostawaliśmy baty prawie od każdego na GPC i tak to sobie trwało, nastąpiła chyba stagnacja która zaczęła prowadzić do znużenia. Nie mam problemu grać w mniejszych i słabszych gildiach ale jestem na tyle ambitny, że jednak zawsze chcę żeby gildia stawała się coraz mocniejsza, w NS chyba nie bardzo ludziom na tym wtedy zależało. Rewolucja ma większe szanse powodzenia ponieważ wg mnie jest więcej osób chcących się zaangażować w gildie a nie tylko w Niej być – ciężar kierowania gildią czy dowodzenia na GPC rozkłada się na kilka osób i to powoduje, że te osobą nie są jakoś specjalnie zmęczone, nie ogarnia ich zniechęcenie. Nawet jak człowiek ma zwyczajnie dość gry to wie, że znajdzie się ktoś kto Go zastąpi 🙂

Finca: Co spowodowało, że zwróciłeś się  do Rewolucji z propozycją  fuzji? Czy zauważyłeś w niej ukryty potencjał?
Pablop: Ja się zwróciłem? To Maria Wielka zasypywała mnie setkami błagalnych privów :):) – no dobra żartuję 🙂 Wiele spraw się na to złożyło. Jama Chama, która stopniowo się rozkręcała trafiła 3 razy z rzędu na GPC na dwóch rywali zwyczajnie dla nas w tamtym czasie za mocnych, i choć dzielnie staraliśmy się mieszać szyki i wychodzić z plaży, to jednak wkradło się lekkie zniechęcenie. Nikt przecież nie lubi przegrywać, no może poza Marcinem Najmanem 🙂 Kolejna sprawa, mam takie zboczenie, że lubię podglądać inne topowe gildie, lubię śledzić transfery w tzw. okienku transferowym. Poza tym rozkręcanie Jamy Chama spowodowało też to, że bardzo lubię śledzić losy nowopowstałych gildii tzn. nowych sił Bisgardu jak w tamtym czasie Rewolucja czy ostatnio Powered by Strength. Przeważnie zawsze jest tak samo – początkowa euforia „jesteśmy na swoim – zniszczymy cały świat” potem wkrada się lekkie zniechęcenie przy jakiś niepowodzeniach itd – lubię więc śledzić jak te gildie sobie radzą czy idą na przód czy też jednak nie udaje im się i się rozpadają. Co do samej Rewolucji to również sobie oczywiście na Nich zerkałem – czy ich liczebność rośnie czy spada itd. Jedyną osobą którą tam właściwie znałem był Piotrek Odkrywca z którym co jakiś czas coś tam pisałem. No i raz zdarzyła się rozmowa – myślę, że w trakcie tej rozmowy łącznie mieliśmy z 7 promili jak nic – kiedy od słowa do słowa zaczęliśmy rozmawiać o ewentualnej fuzji. Piotrek gdy usłyszał, że moja koncepcja jest taka żeby to Rewolucja to Nas dołączyła stwierdził, że to się nie uda. Powiedziałem mu wtedy żeby założył wspólny wątek z władzami Rewolucji – nawet jak się nie uda to się chociaż poznamy. Początki nie były łatwe:), ale jakoś stopniowo zaczęliśmy rozmawiać, troszkę że tak powiem okrężnie kluczyć na tematem – aż w końcu wyszedłem z konkretną propozycją aby Rewolucja dołączyła do Jamy Chama – przy założeniu, że zmienimy nazwę nac Rewolucja :). Koronami i gwiazdkami mieliśmy się podzielić idealnie po równo. Sprawa była o tyle prostsza, że łączyły się gildii o podobnej liczebności, mocy oraz powiedzmy na podobnym etapie gry – czyli zniechęceni graniem we wcześniejszych gildiach zarówno Jama jak i Rewolucja postanowiły pójść na swoje 🙂  Na wątku stwierdziłem, że nie ma problemu z tym, żebym zdjął koronę i miał gwiazdkę – i jakoś mam wrażenie, że tym właśnie „kupiłem” Fincę, który zaraz napisał mi priva, że on też nie musi mieć korony. Pewnie wydawało mu się, że postąpiłem tak ze skromności haha – nie wiedział jeszcze wtedy, że po prostu jestem leniwy :):) No cóż skoro Finca już był „za” to przekonanie Marii było już tylko formalnością. I tak się męczymy ze sobą od tego czasu :):)

Beatka Szczęśliwa: Co zyskałeś a co straciłeś przez fuzje Jamy z Rewolucją?
Pablop: Nic nie straciłem, absolutnie nic :), a co zyskałem – wiele nowych świetnych znajomości to przede wszystkim, dużą moc na GPC, fajną ekipę na GVG, w gildii jest gwarno, radośnie i to zdecydowanie mi odpowiada 🙂

Beatka Szczęśliwa: Kolejna seria pytań związana jest z prowadzeniem przez Ciebie bloga.

Diablo 300: Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga i prowadzenia wywiadów, nie jest to populana forma socjalu w foe / tego typu grach 😉 czy stoi za tym jakieś dziennikarstwo zawodowe albo hobbystyczne?
Pablop: Nie, absolutnie dziennikarstwo żadne za tym nie stoi. Jeszcze w starych czasach Twierdzy Omeyocan lubiłem zawsze w środę pisać mowy mobilizacyjne przed startem GPC (musimy być szybsi niż babcia pędząca na wolne miejsce w autobusie i takie tam ) Pod koniec moje pobytu w Twierdzy poznałem s2domina z którym grałem potem w Nieznanych Sprawcach i z którym męczę się aktualnie. On w swojej dawnej gildii Wojownicze Pomidory – w tej samej gildii którą aktualnie jest Rewolucja – pisał też jakieś opowiadania. Nie pamiętam już ostatecznie kto wpadł na pomysł, żeby pisać bloga – czy ja czy Dominik – ale jakoś to ruszyło 🙂 Co mnie motywuje, żeby to ciągnąć pomimo lenistwa s2domina? (I Pablop ma po premii ~ przyp. red.) Chyba myśl, że gdyby ktoś inny to prowadził, to sam chętnie bym takiego bloga czytał 🙂

s2domin: Cechą charakterystyczną twoich opowiadań i memów jest dość zgrabne łączenie drobnych szczegółów z życia gildii i doprawianie ich masą humoru. Jak wpadasz na te pomysły? Planujesz, analizujesz, robisz notatki, czy raczej po prostu płyniesz z prądem?
Pablop: Idę z prądem – nic nie analizuję ani nic takiego – jeśli w gildii dzieje się coś śmiesznego to zapamiętuje to i potem wykorzystuje w memach, jeśli chodzi natomiast o opowiadania, to zawsze staram się ułożyć jakieś 2-3 śmieszne dialogi  a potem wokół tego buduję resztę opowiadania 🙂

Neron 87 Chrobry: Ile razy na komendzie zdarzyło Ci się wyprosić petenta albo spóźnić się na spotkanie bo akurat trzeba było ogarnąć pola? czy  zdarzyło Ci się przesłuchiwać gościa i pykać pola przy okazji?
Pablop: Nigdy nie było takich sytuacji. Petent jest absolutnie ważniejszy niż jakaś gra komputerowa i nie interesuje mnie wtedy czy jest bicie na 4 obozach czy nie – nie zważam na to i z uśmiechem na twarzy obsługuje petenta :):) (to tyle jeśli chodzi o siódme przykazanie w moim wykonaniu 😛 )

Azumi-chan: Jak idzie śledztwo w sprawie wybuchu w starej redakcji KNS?
Pablop: Śledztwo zostało umorzone na podstawie art 322 par 1 kpk z uwagi na niewykrycie sprawców przestępstwa. Pomimo przeprowadzenia wielu czynności wykrywczych, dogłębnego zbadania każdego tropu. Niestety sprawca zdołał się wymknąć.

Beatka Szczęśliwa: Kolejny zestaw pytań dotyczy przeszłości.

Lemis: W której gildii najlepiej Ci się grało i dlaczego? Czy zdarzyło Ci się coś takiego w pracy o czym będziesz pamiętał do końca życia?
Pablop:W każdej gildii były jakieś plusy i minusy 🙂 W dawnych czasach w Twierdzy Omeyocan było fajnie to były czasy zauroczenia grą – towarzystwo było dość zróżnicowane, było wesoło. Potem zaczęło się jednak coś psuć – z tego co pamiętam punktem zapalnym było gvg – a gwoździem do trumny legendarne wybory nazwy gildii. Twierdza Omeyocan powstała poprzez połączenie gildii Twierdzy i Omeyocan i na początku poprostu połączylismy te nazwy. Ale czas mijał dołączyła do Nas gildia Alexandria, doszło wielu graczy, wielu odeszło i wyszło na to, że z czasów kiedy przeprowadzaliśmy fuzję zostało już niewielu graczy. Stąd pomysł aby wybrać nową nazwę z którą gracze będa się utożsamiać. Wybory były 3 etapowe. W pierwszym każdy gracz mógł dać swoją propozycję nazwy. W drugim każdy gracz mógł na jakąś nazwę zagłosować (warunkiem było to, że nie może zagłosować na swoją). W trzecim etapie pozostały 3 nazwy z największą ilością głosów i każdy mógł zagłosować już tylko na jedną z tych nazw. Wygrała nazwa która nie spodobała się ówczesnemu szefowi i stwierdził, że anuluje wybory. Cóż wielu ludziom się to bardzo nie spodobało i nastąpił rozłam. Odeszło wielu graczy w tym również ja i założyliśmy gildię o nazwie, która wygrała wybory czyli Nieznani Sprawcy 🙂 W nieznanych sprawcach też było całkiem spoko – gildia była mocna na gvg praktycznie cały czas w pierwszej 10-tce – natomiast jeśli chodzi o GPC było bardzo słabo, mało osób nawoływało do bicia jakiś seków. Po jakimś czasie sytuacja zaczęła mnie nieco męczyć – chciałem coś zmienić. Poszedłem do Viribus Unitis małej gildii – gdzie poznałem między innymi Intermim z którą mam kontakt do dziś. No cóż nieskromnie powiem, że moje przyjście nieco tą gildię ożywiło. Zaczęliśmy lać się na gvg, zacząłem werbować do tej gildi graczy i tak z 16-17 osobowej gildii zrobiło się już około 30-32 graczy – moc ewidetnie zaczęła rosnąć. Doszło wielu dobrych graczy jak Eufemia, Długi, Falcon, Mazikeen, Matczwa, Tapati i jeszcze paru innych. Różne postrzeganie gry sprawiało, że niestety po jakimś czasie atmosfera zaczęła się nieco psuć co w końcu spowodowało moje wyjście a w niedługim czasie po mnie wyżej wymienionych graczy. Bodajże w ostatnich GPC w VU trafiliśmy na Mrówki – na wspólnym wątku było na tyle wesoło, że po wyjściu z VU zostaliśmy Mrówkami :). W Mrówkach tak sama historia – było fajnie, było zabawnie – do czasu aż przestało 🙂 Po wyjściu z Mrówek zaczęliśmy rozkręcać Jamę Chama a potem fuzja z Rewolucją 🙂 Rozpisałem się nieco – ale odpowiadając na pytanie – najlepiej (póki co :P) gra mi się w obecnej Rewolucji 🙂 praktycznie nie ma rzeczy które mnie drażnią co z moim wrednym charakterem jest nie lada wyczynem 🙂 A druga część pytania? – tak zdecydowanie jest sporo sytuacji które zapamiętam do końca życia – to jednak jest inna praca niż np bibliotekarz :):) – a jakie? nieważne – po co wyłapać głupio jakieś zarzuty haha 🙂

Ionn: Jakimi epitetami byłeś opisywany w NS?
Pablop: Parę epitetów w swoim życiu przyjąłem – tak w NS okres był dość burzliwy – epitety które pamiętam: pajac, chłystek, szuja i pewnie kilka innych o których już zapomniałem:) Czy były słuszne? Sami oceńcie:
– Pablop: dokończ WG proszę mamy limit 64
– gracz x: nie chce mi się
– Pablop: niewiele Ci zostało, a jak nie zrobisz to wg regulaminu będę musiał Cię wywalić
– gracz x: to wywal, nie zależy mi, już mi się gra znudziła
Pablop usunął gracza X z gildii
– gracz x: Ty chłystku jak mogłeś to zrobić??!! Jak mogłeś mnie wywalić??!! No cóż nie muszę chyba dodawać jakiej płci zaliczał się gracz X? :):):) Wiele też śmiesznych obelg dostałem po splądrowaniu czy wjazdy w perły sąsiadom – pamiętam, że jakaś dziewczyna się burzyła, że robię takie rzeczy podczas gdy ona jest pielęgniarką i 12h dziennie ratuje życie… 🙂

ZLOciut: Jaki okres swojej działalności w FoE uważasz za swój najjaśniejszy punkt i dlaczego jest to czas, kiedy Nieznani Sprawcy byli najsympatyczniejszą gildią na serwerze?
Pablop: Ciężko powiedzieć który – każdy miał jakiś swój urok – każdy był zupełnie inny i ciężko je porównywać 🙂 Fajnie było dokuczać wszystkim na gvg w Nieznanych Sprawcach, fajnie było rozkręcać Viribus Unitis, fajnie było trzaskać się w Mrówkach na GPC, fajnie było rozkręcać Jamę Chama i fajnie jest teraz – ogółem jest ŚWIETNIE! 😀 Taaa NS zdecydowanie najsympatyczniejsza gildia – banda świrów :):)

Beatka Szczęśliwa: Ostatni zestaw pytań, dzięki któremu, mamy taka nadzieję, dowiemy się jaki jesteś na prawdę, czyli pytania bardziej osobiste

Orchidea: Czy są na FOE osoby na których się bardzo zawiodłeś, a uważałeś ich za przyjaciół? 
Pablop: Nie ma takich osób – jest kilku graczy których uważałem czy to za przyjaciół w grze, czy za dobrych znajomych z którymi kontakt się gdzieś urwał i relacje ustały – ale nie mogę powiedzieć, że się na Nich zawiodłem – a może to Oni zawiedli się na mnie? 🙁 – za przykład mogę podać Martii, .Aga., Clandestina

Eufemia: Gdybyś mógł cofnąć czas co byś zmienił w swojej grze, kogo omijałbyś szerokim łukiem, a kogo chciałbyś poznać szybciej?
Pablop: Nic bym nie zmienił w grze – nie ma czego żałować 🙂 Nie ma takich osób które omijałbym szerokim łukiem. Na pewno chciałbym poznać szybciej ludzi którzy przyszli do VU po moich namowach i gramy już razem do chwili obecnej – tj. np Eufemia, Mazikeen, Długi, MatCzwa. No i zdecydowanie szybciej przygarnąłbym zbłąkaną Marię haha 🙂

Maria Wielka: Co najbardziej cenisz w relacjach z innymi ludźmi tu, na foe? Czy jesteś osobą, którą sam dla siebie chciałbyś mieć za przyjaciela? Co Cię motywuje do działania a co wręcz przeciwnie? 
Pablop: Najbardziej cenie poczucie humoru i dystans do siebie 🙂 Czy ja bym sam siebie chciał mieć za przyjaciela? ciężko powiedzieć bo mam niełatwy charakter i wady nad którymi czasem często mi zapanować, ale myślę, że jeśli nie przyjaźń, to chociaż dwóch Pablopów by się ze sobą dogadało… a nawet jeśli nie, to już na pewno napiło 🙂 W chwili obecnej w Rewolucji do działania najbardziej motywują mnie sytuację w których Maria się zniechęca i traci zapał – na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko – i dobrze, bo jestem leniwy 🙂

*Aga*: Pablop, dlaczego wciąż nie dostałam od Ciebie tych obiecanych kwiatów i czy brakuje Ci Twierdzy? Jeżeli tak to kogo lub czego?
Pablop: Kwiaty owszem obiecałem – ale potem tak wszystko podrożało, że szkoda gadać… na wiosnę na pewno coś na łące nabieram 🙂 Pewnie, że poniekąd brakuje to był fajny czas – mało jeszcze kumaliśmy grę – w czasach Twierdzy weszły GPC i pamiętam jak radośnie stawialiśmy wszędzie pałace marnując bezsensownie masę surki haha, pamiętam jak się upierałem przy tym żeby lepiej zajmować plaże zamiast iść na środek (co człowiek durny był to masakra), pamiętam też że pożyczałem PR od szefowej Agetty na ostatnie poziomy Arki a potem mozolnie wszystko spłacałem 🙂 pamiętam, że nie miałem Alcatraz i robiłem setki nego na GPC 🙂 to zdecydowanie były fajne czasy :). Z tamtej ekipy na chwilę obecną gram tylko z Jankiem Harkonenem – szkoda bo ludzie byli świetni – większość skończyła granie… Niektórzy gdzieś się porozchodzili.

—–

Dziękujemy wszystkim osobom biorącym udział w wywiadzie – zarówno organizującym, pytającym jak i odpowiadającym – nie byłoby tego bez was! 🙂 I w sumie przepraszamy , że musieliście sobie zawracać głowę tym chłystkiem Pablopem 😀

Pupil Pablopa – Cindy

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *