Cześć tu Lucky Luciano (vel RoXall1984), witam Was w trzeciej odsłonie mojej skarbnicy słów i informacji. Z uwagi na dynamiczne zmiany miejsc rankingowych dziś opowiem Wam o gildii, która była TOP-3 kiedy rozpocząłem pisać tę część felietonu.
Na wstępie przyznam się, że długo przygotowywałem się do tej części historycznej encyklopedii gildii.
Dziś chciałbym Wam przedstawić nietuzinkową gildię. Gildia ta w FoE jest jedną z najstarszych, a jej losy bywały różne przez co towarzyszy jej sporo kontrowersji. Mimo wielu plotek i negatywnych opinii wywołanych działaniami prowadzonymi gildii w niekoniecznie uczciwy sposób przez poprzedników, których już tam nie ma znalazła się grupa śmiałków, która postanowiła postawić na nogi tego upadłego stworka. Borykają się z wieloma przeciwnościami i doszytymi łatkami ale nie poddają się i wbrew wszystkiemu zdecydowali się z szacunku do poprzedników nie zmieniać nazwy. Potencjał i czar tej grupy powoli odradza się niczym Feniks z popiołu.
Przyznam otwarcie, że jest to gildia w której miałem niesamowitą przyjemność pograć zaproszony jako gość w celu wewnętrznej infiltracji dla pozyskania informacji pod napisanie tego artykułu. Korzystając z zaproszenia przesympatycznych gospodarzy aby samemu wyrobić sobie zdanie na temat wszelkich plotek i wyssanych z palca bzdur na temat tej gildii – powiem szczerze – ubawiłem się jak nigdy :).
Grupa uchodzi za kontrowersyjną niczym wyśmiewany grubas, który dodatkowo zadaje niedozwolone ciosy poniżej pasa. Z grubasem tym nikt bawić się nie chciał, wszyscy kradli mu kanapki, do drużyny był wybierany jako ostatni… tylko po to aby wyrosnąć pod wpływem ciężkiej pracy na Roberta Lewandowskiego z którym teraz z kolei już zagrać chciałby każdy. A jeśli teraz nie chce to po prostu jeszcze o tym nie wie. 😊
Niezwykle aktywny zlepek ludzi, który o grze wie chyba wszystko i zaskoczyli niejednokrotnie nawet mnie w swoich długich discordowych wywodach. Ludzie, którym przytyka się niesłusznie łatki bociarzy (gracze używający BOT-ów) i awanturników. W rzeczywistości są po prostu zgrani, a przy tym porażają swoją inteligencją, sposobem wypowiedzi oraz aparycją głosu tych, którzy na FoE tylko chcieliby za takich uchodzić, a robią tylko wokół sobie sztuczny i fałszywy szum oraz PR.
Będzie to zatem zwariowana historia o niesamowitej grupie zgranych członków, niemal mentalnie rodziny. Wśród najbarwniejszych postaci znajdziecie tu puffę zwaną Wersalką, który jak balkon różni się od większości głów rodzin tym, że w pojedynkę utrzymuje całą familię (albo gildię :P). Jedną z poważaniejszych członkiń jest Pani Księżniczka (KC), lubująca noc, a przy tym będąca największa zołzą serwera Brisgard. 😊
Znowuż kolejnym z tej rodziny jest niesamowity jegomość (Ismael), wskazywany palcem i obrażany na czacie gracz, „żyd” i największy złodziej serwera Brisgard, który w przeszłości wbijał sąsiadom i znajomym na zarobek niekoniecznie traktując grę poważnie jak życie, (wszakże to odskocznia od codziennych realiów) cechujący się ogromną inteligencją, otwartością na udzielenie cennych wskazówek, pomocy a rozmowa na wszelkie tematy z nim do późnych godzin nocnych wydawała się być pasjonującą.
Kolejną kopalnią wiedzy, a przy tym niesamowitym graczem jest osoba uznawana za największa marudę serwera Brisgard (elaith). Z największym Marudą na serwerze występuje tam też największy na serwerze awanturnik (prawdziwy Scou….rczybyk XD). Obaj udowadniają, że cuda się zdarzają, ludzie się zmieniają – jeden się nie kłóci, a drugi nie marudzi 😊. I przyznam, że w obu przypadkach pierwszy raz miałem ochotę być słuchaczem a nie mówca podczas pogawędek, a obaj panowie stanowią dodatkowo niesamowity duet.
Obrazu dopełnia mix innych osobowości! Mamy tu też najlepszego obecnie gracza top – 1 z listy serwera Brisgard, jest też najbardziej niezdecydowany na serwerze gracz – chociaż hmmm „Chyba-nie”! 😊
Prawdopodobnie gdybym pograł z tą grupą dłużej – to mnie z kolei nazwalibyście największym farmazonem, a przede wszystkim największym włamywaczem do kont FoE! 😀 (lol kwadrat).
No i w końcu na deser najlepsze – najbardziej znienawidzona przez liderów niektórych gildii (od tak wedle panującej zasady, jak w zwyczaju mają mówić kobiety: nie – bo nie! XD) Korona -Sambojka. Korona na głowie ówże bohaterki nie jest tylko ozdobą, a świadczy o ogromnym zaangażowaniu. Będącą bohaterką chyba największej ilości memów wojowniczka sprawiedliwości, która okazuje się być nie tylko pomocna ale troskliwa i niczym mądra księga wskazująca kierunek w codziennych relacjach rodzinnych gildian. Zapobiega nadmiernym podwyższeniom czy to ochłodzeniom temperatury wewnątrz kociołka Panoramixa oraz nie dopuszczając do niepotrzebnych nikomu sztormów wylewających z ówże kotła składników tej niesamowitej mixtury jakimi są gracze ze stada.
I zapamiętajcie najważniejsze! … bo powtarzał się nie będę!
Jedną z głównych zasad tej gildi jest „NIE ZIEWANIE PO 22:00!” i przypominanie o siku najważniejszym graczom gvg przed 20. Za pięć dwudziesta siku robić nie wolno!
Czy już wiecie o jakiej gildii piszę?
Odpalcie zatem polecony przeze mnie kawałek:
A dlaczego ten konkretnie? Wrócimy do tego ale za chwilę! 😊
Zapraszam Was na niesamowity felieton o jeszcze bardziej niesamowitej grupie graczy spod szyldu White Bird.
Wielokrotni organizatorzy konkursów, wydający na nagrody dla ich zwycięzców kilkadziesiąt tysięcy punktów rozwoju, jednoczących graczy z wszelkiej maści gildii na prowadzonym przez nich kanale discord „For Friends”: https://discord.gg/N2fuzRFk
Ale od początku… dawno dawno temu na serwerze Brisgard….
Jest marzec 2023, korzystając z zaproszenia po wcześniejszym zapytaniu o materiał do gildii, zostaję zaproszony na Discord gdzie dostaję sporą dawkę informacji. Okazuje się, że historia gildii jest bardziej zawiła niż 9 epizodów gwiezdnych wojen, a jej losy zmieniały się niczym we wspomnianej serii przechodząc ze światła stopniowo w mrok, tylko po to aby dobro finalnie zwyciężyło. Dopytuję o szczegóły a w zamian słyszę „chodź i sam się przekonaj”, takiej okazji przepuścić nie mogę. Zawijam kiecę i lecę. Wbijam!
Trafiam więc do świata białych ptaków, mew czy srok w których jakby to powiedział Ksyza „cholibka” każdy z graczy jest zupełnie inny, barwny przy tym i wyjątkowy niczym te z gwiezdnych wojen!
Mamy tu Pufcię, który jest jak R2DT. Mamy marudzącego niczym Chewbacca Eleitha, który nie tylko zaalarmuje, że coś jest nie tak kiedy będzie ale zawsze służy dobrą radą niczym Obi-Wan Kenobi. Jest też dążący do porządku za wszelka cenę awanturniczy Lord Vader, jakim jest Scou. Jest również wojownicza księżniczka Leia jako K.C. Z kolei niedoścignionym i niezłapanym Hanem Solo, przemytnikiem PR, wychodzącym z każdej wrzutki zarobionym, szmuglarzem zysku jest Ismael. Niczym Palpatine zna on ciemne tajniki gry i wykorzystuje je podczas eventów. Mamy też wielkiego potężnego Jabbę jakim jest obecny TOP:1 czyli Sumik. Gospodyni i tamtejsza korona, graczka Sambojka kieruje się rozwagą w obronie prawdy i pokrzywdzonych niczym Ahsoka Tano. Jak Qui-Gon Jinn widzi to czego nie widzą inni, a przy tym przemawia przez nią mądrość Yody. Ponadto dwoi się i troi niczym Yoda podczas walki aby to komuś przebudować miasto likwidując 90 kratek drogi, a to wysyłając dziesiątki wiadomości wewnątrz gildii, dodatkowo setki dyplomatycznych maili na zewnątrz. Stara się uspokoić graczy, doradzić lub pomóc, tym którzy o to proszą albo wychodząc sama naprzód z zaoferowaniem własnych działań.
Możemy przyjąć też na moment przebywania u gospodarzy, że z cała pewnością ja robię za mieszankę 3-CPO, Luka Skywalkera oraz Boba Fett z domieszką Dart Mula w jednym, zaglądając przy tym w każdy kąt. Ale wiecie co? Mógłbym tak o każdym do rana…
W baśniowym niczym w Gwiezdnych Wojnach świecie White Bird czujesz się jak w domu. Zadbają o to wszyscy. WB motywuje do gry a nie nudzi. To gildia przede wszystkim nastawiona na wzajemną pomoc i budowanie wspólnych więzi i świetnych relacji, a nie bezsensowne klikanie pikseli tylko dla własnej korzyści. Czy widzieliście drugą taką gildię aby podczas mini gry „na lajwie” udostępnionej na Discordzie, kilkanaście osób głośno krzyczy które kwadraty strącać z planszy Wildlife, wedle zasady co wiele par oczu to niejedna? 😊
Wróćmy zatem do początku. Z tego co się dowiedziałem losy gildii można podzielić na 3 epoki i tak zostaną one opisane:
-WB 1.0 pierwszy skład jeszcze przed botami
-WB 2.0 za czasów używania botów
-WB 3.0 obecny skład bez botów pod panowaniem nowych osób, która z szacunku zostawiła starą nazwę.
Część 1 – mroczne Widmo.
Dokładnej daty gildii nikt nie pamięta ale z informacji uzyskanych od Agatonki59 z uwagi na jej staż należałoby by przyjąć, że skoro Ona gra 3150 dni to gildia w okolicach października 2023 obchodzić będzie swoje 9-te urodziny. Początek White Bird możemy określić zatem na okolice 7 października 2014r. Nadana nazwa miała symbolizować dumę jak u orłów, wierność jak u łabędzi i przyjaźń niczym u gołąbków z gałązką oliwną w dziobie. Gildię założyli Agatonka59, Jarro68 oraz Grzesiek-g55. Pierwsza Rada WB oprócz trójki założycielskiej obejmowała dwóch mentorów grupy: Skallagrima i Persfadiusza. Gildia powstała trochę później niż rozłam Zwartych Szeregów i zupełnie niezależnie od tego faktu. Wszyscy gracze z wyjątkiem mentorów grupy przebywali w brązie, a samo założenie gildii miało znaczenie raczej ekonomiczne, ponieważ przy zbiorach 24 pr na dobę wydatek kilku pr na targowisku stanowił spory uszczerbek. W tamtych czasach na mapach GvG codziennie można było spotkać od 5 do 6 graczy klikających po mapach. Grupa ukierunkowywała swoje działania zależnie od rozwoju FoE. Starali się pomagać w rozwoju graczom z młodszym stażem, chociaż określone już mieli wymagania odnośnie poziomu miast dla przyszłych kandydatów. W okresie tym zabawy na GvG były raczej spontaniczne, a grupę cieszył każdy zdobyty sektor. Pierwsze zawierane sojusze dotyczyły gildii: Gothic, Winterfell, potem fair-play i Silence. Ostatnie i najlepiej wspominane to Loża Szyderców i Wojownicze Pomidory.
Sukces grupy wynikał z doboru ludzi i spędzania sporej ilości czasu na FoE. W końcu: dumne jak orły, wierne jak łabędzie, przyjazne jak gołębie z gałązką oliwną w dziobie.
Ksywki nadawane przez inne gildie w tamtym okresie to „gołębie” i „birdy”.
Część 2 – Zemsta BOT-ów
Mijały lata a grupa rosła w siłę. Niestety kiedy gildyjne pola chwały zaczęły się rozkręcać i przewyższać znaczeniem GvG (głównie z uwagi na zarobek dla graczy i możliwość szybkiego awansu w rankingu). stopniowo od drugiej połowy roku 2020 niektórzy gracze zaczęli używać niedozwolonego oprogramowania wspomagającego szybkość wykonywanych walk określanych jako BOT`y lub clicer`y. Na chwilę przed upadkiem, za sprawą tego procederu gracze WB opanowali większość map GvG, w tym medalową. Pomimo sprzeciwu kierownictwa i jasnym wyrażaniu komuniku o zaprzestaniu tego procederu, w praktyce stopniowo poklask pozyskiwała grupa dowodząca GPC, zyskując nieoficjalnie posłuch czy też uznanie nad osobami mało odpornymi na demagogię. Morale założycieli i dowodzących gildią opadało z uwagi na niemoc. Nie mieli oni dodatkowo ani czasu, ani zdecydowania aby walczyć z „bociarzami”. Z czasem kierwonictwo odeszło z gildii a ta stopniowo zaczęła umierać, gwoździem do trumny były rozdane przez support stałe blokady graczom a w następstwie jej rozpad.
Część 3 – Nowa nadzieja
Kiedy znalazłem się w WB, widziałem normalną grę, ogromne zaangażowanie i mnóstwo osób na Discordzie nie tylko w porze wieczornej ale podczas komunikatów nawołujących do walki na polach. To nie szyld będący nazwą jest ważny, ani nie wirtualna chata będącą zapisem poziomu rozwoju czy zawartością skarbca. Ważni są ludzie – jedni grają uczciwie, inni wolą iść na skróty. Odwiedzając WB zastałem tych pierwszych.
Obecna grupa reaktywowała WB 16 stycznia 2023. Był to wynik doświadczeń nabytych w poprzednich gildiach oraz efekt spotkania się kilku osób o podobnym pomyśle i chęci do działania, aby stworzyć miejsce pozbawione elementów w gildii, które nie odpowiadały im wcześniej gdzie indziej. Nazwa gildii została pozostawiona jak wspomniałem już wcześniej z szacunku do poprzedniej ekipy i ich dokonań. Obecna grupa nie chciała odcinać od tego co było siłą WB i nie mam tu na myśli BOTów. Nie zapominajmy że przez 6 lat była to prężna i uczciwa gildia. Niektórzy z obecnych graczy kiedy zaczynali swoją przygodę na FOE rozpatrywali White Bird jako gildię, do której chcieliby aspirować i bardzo chcieli być na tyle silni, aby móc być w tej ekipie. Obecne WB reaktywowało 6 osób plus cała ekipa ludzi, którzy wyszli w podobnym czasie z innych gildii. Łącznie było to około 30 osób. Rządzącym zależało na tym, aby w WB nie było określonej Rady. Najbardziej aktywni gracze o wielu rzeczach decydują wspólnie w porozumieniu ze wszystkimi członkami gildii. Liderzy starają się nikogo nie wywyższać czy poniżać, bo nie ma gwiazdki czy korony. Stąd jeden z głównych koordynatorów GvG ma w opisie frytki, a mistrz układania pól – „jednorożca” ?
Gracze z obecnego składu mają korzenie w paru gildiach. Między innymi wywodzą się z Knajpy Morderców i Nieznanych Sprawców. Duża część składu obecnego WB przewinęła się także przez Poganiaczy Mrówek, gdzie między innymi Sambojka była członkiem Rady wraz z Pufcią (Wersalką), a kolejne osoby dołączały wraz z rozwojem WB. Do decyzji o reaktywacji WB przyczynił się marazm, zniechęcenie albo klasyczne wypalanie się w innych miejscach na co składało się wiele elementów, które nie odpowiadały twórcom obecnego WB. Według obecnych ptaszków jednym z najgorszych elementów było przypisywanie sobie różnych zasług czy gaszenie jakichkolwiek oddolnych inicjatyw (co swoją drogą jest bardzo doceniane w WB). Graczom brakowało też w poprzednich gildiach podejścia merytorycznego do gry. Obecnie stawiają na wspieranie swoich graczy w kwestii budowy miasta czy „rozgryzania” eventów. Na GvG rzadko jest mniej jak 10 osób. Co zaś własnej wizji za rok dwa czy pięć to Ptasiorki mają swoje dalekosiężne założenia, ale wymagają one zrealizowania kilku mniejszych bądź większych kroków po drodze. Na ten moment chcieliby to zostawić jeszcze w sferze domysłów, a mają ich bardzo dużo. W gildii mix stażowy jest bardzo różny – od bardzo starych kont w tym top1 serwera (SumikSumikSumik), po konta dużo świeższe. Przedział wiekowy podobny jak wszędzie, przeważnie od 30+. Podobnie jak w wizji przyszłości gildii, tak w kwestii planów GvG bohaterzy felietonu nie chcą za bardzo rozwodzić się nad swoimi planami na gvg.
Na sukces gildii przekuła się niepowtarzalna atmosfera, bo zrzeszeni w grupę zostali gracze mniej bądź bardziej popularni w niektórych kręgach. Ba, nawet takich co za nic w świecie nie chcieli się znaleźć na jednej gildyjnej liście, a mimo to można ich spotkać na głosowym Discordzie razem. Grupę łączy też bardzo mocno Discord gdzie zawsze ktoś się znajdzie do pogadania czy popisania przez co budują coraz silniejsze relacje i poznają się lepiej. Natomiast o samym sukcesie, jak wspominają pytani, będzie można porozmawiać za jakiś czas. Aktualnie WB ma komplet graczy, poznają nowe osoby, docierają się. Z czasem na pewno jak każdą rosnąca w siłę gildia określą i wyznaczą swoje granice zwyciężania.
Gildia występuję pod wieloma ksywkami: łajty, gołębie, ptaki, birdy, mewy, sroki czy gołębie ja osobiście lubię używać z sympatii do nich ptasiorki. 😊
Z dedykacją dla Przyjaciół z FoE,
Lucky Luciano (vel RoXall1984)