Home / Opowiadania / Thomasinho

Thomasinho

Tydzień wcześniej Mariusz obudził się nagle w środku nocy. Spojrzał na zegar na szafce przy łóżku. Była 3:12. Która to już noc z kolei? – pomyślał. Nie liczył tego. Nie pamiętał...

– Nie tak to wszystko miało wyglądać – powiedział do siebie Mariusz Ziółko siedząc na schodach swojego domku. Miejsce, gdzie miał się odciąć od miejskiego chaosu, w którym miał być b...

Jak co rano szedł schodami wyściełanymi czerwonym suknem do Skarbca Olimpijskiego, największej instytucji finansowej Brisgardu. Obsługiwał on zarówno zwykłych mieszkańców, ale finansował te...

– Pablop, na prawdę nic nie wiesz? – zapytała Eufemia – nic a nic? – Jestem tym tak samo zaskoczony jak Ty. Nie wiem, co może być tak ważnego, żeby zwoływać pilną nara...